Artysta Kombinator, nigdy ma?o, nigdy ma?o
2009, elo
Nigdy ma?o zbytu szczytu, godnego bytu, kwitu
Rozkwitów bitów, podwórkowych hitów, g?o?ników
Kolejnych zwrotek, progres moich wyników to jest
Tre?ciwy rap, nie jebany nonsens - proste
?ykasz ten przekaz, jak ja fanty gor?ce
Jak ulica pieni?dze, sprawy bloków dotycz?ce
Nigdy ma?o (nigdy ma?o), to zasady bardzo si? licz?ce
Kto si? do nich nie stosuje ten sam si? smaruje stolcem
Je?li chodzi o Polsk?, nigdy ma?o hardcoru
Ciemna Strefa to post?p bez ?adnego oporu
Trzymaj fason, lub szoruj pok?ad - wypierdalaj st?d
Wchodz?c tam, gdzie nie potrzeba pope?ni?e? wielki b??d
Teraz nielegalny sort - Razem Ponad Kilo kr?g
Nigdy ma?o tego, jak pod scen? lasu r?k
Prawdziwo?? wybija gong, co podkre?la werbel, stopa
G?owa pisze s?owa i nie daje zbastowa? mi, bo
[Refren: Bonus RPK] (x2)
Nigdy ma?o floty, nigdy ma?o zio?a
Nigdy ma?o tego, co potrzebne dooko?a
Nigdy ma?o zdrowia, nigdy ma?o pasji
Nigdy nie odbierzesz mi tej racji (nie)
Nigdy ma?o tego, co potrzebne Twojej duszy
Wiara, si?a i nadzieja - o tym si? na blokach uczysz
Tak jak uczysz si? na b??dach, trampolina ?ycia wkr?ta
Raz upadasz, a raz latasz, zmierzasz si? z ci??arem piek?a
Jaki dostarcza ulica, ziomek, orient na zakr?tach
Los to pierdolone puzzle, które sk?adasz w elementach
Jak podk?adasz Twoja g?owa w tym ma wkurwienie op?ta
Jeszcze nieraz, jak Amsterdam z dala od Heleny srebra z dala
Od kurestwa, które prowokuje do przest?pstwa, nara
Kurwo stara nie wpierdalaj si? w szeregi
Ciemnej Strefy gra gitara, u nas pyty maja zakaz wst?pu
Bez tandety te projekty nie dla konfidentów
Sterty s?ów i koncertów, leci buch dla mych ludzi
W których nigdy ma?o prawdy, to szacunek budzi
Gram w otwarte karty z lud?mi co s? tego warci
Farcik i pozdrówki, nie zatracaj siebie dla gotówki
Tomado de AlbumCancionYLetra.com[Refren: Bonus RPK] (x2)
Nigdy ma?o floty, nigdy ma?o zio?a
Nigdy ma?o tego, co potrzebne dooko?a
Nigdy ma?o zdrowia, nigdy ma?o pasji
Nigdy nie odbierzesz mi tej racji (nie)