To taka szansa, my?li szuka jak lis,
Czar prys? czy tylko usypia jak li?c,
pi?ty zmys? to nie wstyd,
nie ból i nie krzyk i nie cisza,
zbyt daleko to od woli ?eby ?wiat uko?ysa?,
ma?e pa, ludzki gniew,
a? posunie si? brew, sobie wbrew,
chocia? s?ycha? morza st?d w dali ?piew,
to nie mew i nie z g?o?nika galaktyka,
porusza si? i znika matematyka,
siada jak nieco kontra czekolada,
czy si? nada odpowied? jedna, sto b?d? dwa,
chocia? deszczu tu nie pada a cia?o mokre
jak wilgoci parada, jak La Strada,
s?yszysz ?wiat?o czujesz chocia? nie wypada,
odpr?? si?, upu?? nó?, niech wygra og?ada,
widnokr?gi przemin?, zamkn? oczy si? otwarte,
chwycisz to bo to nie gówno warte uczucie wy?arte
do muru przyparte
Nie szkodzi w egzotycznej powodzi
gdy si? rodzi i umiera mró?na noc nie doskwiera
tylko jasna cholera si? przytrafia i rozbiera,
kiedy oko strach otwiera i etc
jak pustego portfela
kariera w kursie rozpo?ciera,
zrobi z diab?a frajera,
jest ch?? zabra? tylko co twoje ?eby zawsze to mie?
i gdzie? ci??ka wolno?? jak rt?? ni w 5 ni w 10
co za s?owa wybuchowe rozdanie pali ca?a g?owa, trawamowa,
nie, nie nie zrozumcie mnie ?le,
czuje, ?e lecie? chce,
gdzie jest trawa po pas i las i zamkni?te wci?? drzwi
przed nimi ja za nimi snu i ty i ?zy i gdy
czas si? zamyka, bezkres si? otwiera
dla niewyobra?alnie szalonego flick'a
Z szarej gory sie wymyka milion gwiazd,
jeden dzie? to mi?o?ci czas a ja pas,
cho? to mi?o?ci jest czas, ja pas, ja pas...
Tomado de AlbumCancionYLetra.comProjektu muzyka ca?y czas Afryka,
nic tu nie zmyka, nic tu nie unika