Idioma Origen:
Podwójne, potrójne, sko?cz pierdoli?, co jest ziomu??
Na facebooku pó? miliona na youtubie 100 milionów
A to moje ?ycie ziomu? Cie wkurwia bo si? wiedzie
Wcale nie gwiazdorze tylko jestem pewny siebie
Mam dystans do siebie, hejtuj mnie suko
Twoja suka moje teksty chce ci szepta? na ucho
Nie zboku tylko zbuku, nie gwiazda tylko cz?owiek
We? to na g?o?niki, ziomkom na osiedlu powiedz
Towar puszczam w obieg co? jak coco od Guzmana
Jak chcesz Ameryki to zrobi? na ciebie zamach
Moja s?siadka ma w planach przeprowadzk? - wymi?k?a
W sumie si? nie dziwi? rap przeszywa wszystkie pi?tra
Wersy prosto z serca wi?c ci?gnie ro?nie skala (ej)
Wci?? biegn? do przodu ziomu? co? si? nie wypalam
Kobe Bryant wracam jak Paluch do domu
Bo mam przepis na sukces jak kucharze Mefedronu ziomu?...
Lec? po swoje
Wersy to naboje a majk to moja r?koje??
?mierci si? nie boje, bo nie boje si? ?ycia
I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisa?
Wokó? sami raperzy ziomu?, znowu na rap moda
Co drugi chce nawija?, pytam:jak mam nie zwariowa??
W klipach lec? w samochodach, chocia? wcale nie s? ich
Co si? wioz? na ulic? cho? tam ich nie widzia? nikt (ej)
Champions League beach, u mnie ci?gle progres
Odk?d chwyci?em majka to przepad?em na dobre
Trzeci kr??ek, znów jad? z tym na grubo
Ju? trzeci kr??ek, na przekór, niech sobie mówi?
Jak nie lubi?, przecie? mogliby nie s?ucha?
By se znale?li dziewuchy zamiast w klawiatury stuka?
Lece tutaj, na górze nie na dole (ej)
Dorasta?em z rapem w ko?cu sam si? za to wzi??em
Milion za milionem ziomu?, ci?gle co? tam wpada
O tamte wy?wietlenia, ?eby w ko?cu wyszed? Chada
Bogu si? spowiadaj i prawd? no? w tych wersach
Co jest ziomu?, nowy zbuku? Od pocz?tku liga pierwsza!
Lec? po swoje
Wersy to naboje a majk to moja r?koje??
?mierci si? nie boje, bo nie boje si? ?ycia
I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisa?
Po?owa z tych lamusów nawet nie wie co to
Ja drugi tydzie? w furze ca?? dyskografi? t?uk?
Kiedy? net i komputer, dzisiaj pó?ka i orygina?
Legalna p?yta to dwa bilety do kina (ha)
Moja maszyna ca?a zasypana w p?ytach
Nie potrzebuj? tlenu, muzyk? oddycham
Nowy trend i klasyka, bit mówi do mnie biegnij
I wcale nie uwa?am, ?e polski rap by? dr?twy
Nowoczesne b?bny te? siadaj? mi pi?knie
Dlatego tylko daj mi taki bit to w niego wejd?
Patent za patentem, odkrywam nowe pola
Cho? bit mam jak ze Stanów, to wci?? nawijam jak Polak
Nie chc? zwariowa?, koniec ?ycia w stylu Loco
Cho? wci?? si? boj? lata? to chc? polata? wysoko
Wysy?am tagi blokom, st?d wzi??em dziwko shiftem
Jak chcesz to dissuj w ko?cu prze?kniesz moj? ksywk?
Lec? po swoje
Wersy to naboje a majk to moja r?koje??
?mierci si? nie boje, bo nie boje si? ?ycia
I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisa?
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Idioma Destino:
Podwójne, potrójne, sko?cz pierdoli?, co jest ziomu??
Na facebooku pó? miliona na youtubie 100 milionów
A to moje ?ycie ziomu? Cie wkurwia bo si? wiedzie
Wcale nie gwiazdorze tylko jestem pewny siebie
Mam dystans do siebie, hejtuj mnie suko
Twoja suka moje teksty chce ci szepta? na ucho
Nie zboku tylko zbuku, nie gwiazda tylko cz?owiek
We? to na g?o?niki, ziomkom na osiedlu powiedz
Towar puszczam w obieg co? jak coco od Guzmana
Jak chcesz Ameryki to zrobi? na ciebie zamach
Moja s?siadka ma w planach przeprowadzk? - wymi?k?a
W sumie si? nie dziwi? rap przeszywa wszystkie pi?tra
Wersy prosto z serca wi?c ci?gnie ro?nie skala (ej)
Wci?? biegn? do przodu ziomu? co? si? nie wypalam
Kobe Bryant wracam jak Paluch do domu
Bo mam przepis na sukces jak kucharze Mefedronu ziomu?...
Lec? po swoje
Wersy to naboje a majk to moja r?koje??
?mierci si? nie boje, bo nie boje si? ?ycia
I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisa?
Wokó? sami raperzy ziomu?, znowu na rap moda
Co drugi chce nawija?, pytam:jak mam nie zwariowa??
W klipach lec? w samochodach, chocia? wcale nie s? ich
Co si? wioz? na ulic? cho? tam ich nie widzia? nikt (ej)
Champions League beach, u mnie ci?gle progres
Odk?d chwyci?em majka to przepad?em na dobre
Trzeci kr??ek, znów jad? z tym na grubo
Ju? trzeci kr??ek, na przekór, niech sobie mówi?
Jak nie lubi?, przecie? mogliby nie s?ucha?
By se znale?li dziewuchy zamiast w klawiatury stuka?
Lece tutaj, na górze nie na dole (ej)
Dorasta?em z rapem w ko?cu sam si? za to wzi??em
Milion za milionem ziomu?, ci?gle co? tam wpada
O tamte wy?wietlenia, ?eby w ko?cu wyszed? Chada
Bogu si? spowiadaj i prawd? no? w tych wersach
Co jest ziomu?, nowy zbuku? Od pocz?tku liga pierwsza!
Lec? po swoje
Wersy to naboje a majk to moja r?koje??
?mierci si? nie boje, bo nie boje si? ?ycia
I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisa?
Po?owa z tych lamusów nawet nie wie co to
Ja drugi tydzie? w furze ca?? dyskografi? t?uk?
Kiedy? net i komputer, dzisiaj pó?ka i orygina?
Legalna p?yta to dwa bilety do kina (ha)
Moja maszyna ca?a zasypana w p?ytach
Nie potrzebuj? tlenu, muzyk? oddycham
Nowy trend i klasyka, bit mówi do mnie biegnij
I wcale nie uwa?am, ?e polski rap by? dr?twy
Nowoczesne b?bny te? siadaj? mi pi?knie
Dlatego tylko daj mi taki bit to w niego wejd?
Patent za patentem, odkrywam nowe pola
Cho? bit mam jak ze Stanów, to wci?? nawijam jak Polak
Nie chc? zwariowa?, koniec ?ycia w stylu Loco
Cho? wci?? si? boj? lata? to chc? polata? wysoko
Wysy?am tagi blokom, st?d wzi??em dziwko shiftem
Jak chcesz to dissuj w ko?cu prze?kniesz moj? ksywk?
Lec? po swoje
Wersy to naboje a majk to moja r?koje??
?mierci si? nie boje, bo nie boje si? ?ycia
I szczerze nie dbam o to kto i co o mnie napisa?
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]